wtorek, 7 czerwca 2011

Dziwne to wszystko. Niby mam dobry humor, i nic złego się u mnie dzieje, a jednak złapała mnie jakaś dziwna faza. Rozbroiło mnie coś dzisiaj, w bardzo pozytywnym oczywiście sensie. Kolejny wieczór ballad rockowych i rozmyśleń. Rozmyśleń o ludziach, o uczuciach, o muzyce, o miłości, o przyszłości i przeszłości. Modlę się codziennie o to wszystko. Ostatnio ktoś powiedział, że szczęśliwe życie to nie życie bez przeszkód, tylko takie w którym mamy siłę je pokonywać. Miejmy nadzieję, że zacznę to doceniać w codziennym życiu.
Zbliża się 18. czerwca, a ja dalej nie wiem co z Bluntem.
A tak z codziennych spraw, czekam na wystawioną 2 z matematyki, czekamy na powrót Michała, czekamy na wakacje, czekamy na przypływ gotówki, czekamy na odbudowanie życia towarzyskiego, nie no ogólnie to w ogóle nie czekamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz