środa, 1 czerwca 2011

Nosz kurwa, wkurzam się sama na siebie. Myślę teraz o wszystkim. O dzisiejszej cudownej rocznicy, o moim życiu towarzyskim, o moim życiu szkolnym, o sobocie, o niedzieli,o małej Madzi, o pieniądzach, o sambie, o śpiewaniu, o meczu koprzywianki,o wakacjach,o skuterze o tym, żeby napisać tu coś mądrego. Na prawdę nie lubię takich wieczorów kumulacyjnych, kiedy nadrabiam zaległości w myśleniu za wszystkie dni.

No to może powoli. Musical.
Minął rok. Minął rok od najlepszej rzeczy jaka mogła przytrafić mi się w życiu. Pisałam o tym nie raz i nie dwa, i nie raz jeszcze napiszę. Poznałam wielką kupę wspaniałych ludzi, spędziłam mnóstwo dni, a nawet nocy w domu kultury, na próbach, na robieniu soundtracku, dekoracji, czy formalnościach. Warto było. Warto było chociażby po to, żeby dziś myśleć sobie, kurwa na prawdę byliśmy zajebiści. Pamiętam jak dziś tą tremę, gdy staliśmy za parawanami wyglądając czy dzieciaki już przyszły, scenariusz na 'zapleczu', balony, sprzątanie, bluzy, sukienki, mikrofony, tango, hip hop, "POJDZIEMY RAZEM", jakie to było wspaniałe. Tyle pracy w to włożone, a przyjemność potrójna. Krynica, wyjazd do teatru, stopniowe poznawanie się, jaja na próbach, momenty załamania i braku mobilizacji. Kurcza fix, na prawdę byłam wtedy w raju i była bym jescze raz gdyby można było to powtórzyć. I gdyby ktoś jeszcze raz zapytał czy chciałabym, zostawiła bym wszystko i poszłabym na próbę. Ja... no jak sobie pomyślę to aż się pobeczałam.
Madzia, Maciek, Ewelina, Łukasz, Ola, Kamil, Patrycja, Błażej, Aneta, Grzesiek, Lucyna, Dawid, Klaudia, Maciek, Marysia, Szymek, Konrad, Kacper, Mysza,Monika, Gosia, Justyna, Dagmara, Kasia, Benek, Bodzio, Marta, Pani Jusia, Pani Anita, kurczaki najzajebiściejsi ludzie na świecie, mimo wszystko co się między nami dzieje, lub mimo tego że teraz się nie kontaktujemy, myśląc o tamtym czasie, na prawdę tęsknię za Wami wszystkimi! Dziękuję Wam wszystkim za jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia!

Teraz Mała Madzia. O Niej dzisiaj tylko kilka zdań, bo temat tej Młodej to temat rzeka. Chciałam tylko powiedzieć, że kochana jest strasznie i przeokropnie. Wrażliwa, skromna, kochająca życie, taniec, kochająca ludzi, godna zaufania, ciepła, miła i przyjemna w dotyku marzycielka.Uwielbiam Ją pod każdą postacią, nawet tej przeokropnej, trującej dupę gaduły. I dziękuję Jej za to wszystko.

Ktoś tu pytał jaki wynik niedzielnego meczu: 6:0 - przegrana Koprzywianki.

Kasia Z. przesłała mi dzisiaj miłą nowinę, ale ja powiedziałam i mówię to na forum: nic kosztem czyjejś przykrości.

Skuter się zjebał na całej linii już teraz. Miejmy nadzieję, że Karol jutro weźmie go w swoje obroty ;))

Obczajam temat wakacji, na które nie mam żadnych planów. Poza jednym małym marzonkiem, ale na to marzonko muszę sobie zapracować, żeby liczba pieniążków w moim portfelu uległa natychmiastowemu powiększeniu.



Sprzedam bilety na koncert Jamesa Blunta. Na red zone. (wygooglujcie sobie). W tańszej cenie niż internetowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz