Co ja mogę mądrego napisać.
Nic mądrego. Co nieco napiszę.
Modlę się, żeby wreszcie skończyły się święta. Jedyny ich plus to to, że nie muszę codziennie oglądać ryjków niektórych nauczycieli i martwić się od kogo przepisać matmę. Ogólnie czuję się beznadziejnie, nie zważając oczywiście na to, że matka natura robi swoje. Samopoczucie- chujowe. Poza tymi pożal się Boże świętami jest milion innych myśli, problemów natury głownie psychicznej, i fizycznej. Dobra, plotę już. Spróbuję usnąć i w miarę zapomnieć o wszystkim.
piątek, 22 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz