poniedziałek, 31 stycznia 2011

Nie zmieniłam się aż tak. Nie jestem sztywna, obraźliwa, ciągle drażliwa, a już tymbardziej złośliwa. Może po prostu nie mam już takiej potrzeby, bycia wszędzie i zawsze, poznania wyszstkiego i ze wszystkimi, nie mam już takich odruchów. Lubie dalej wyskoczyc gdzieś ze znajomymi, lub jak dawniej posiedzieć w domu i z nimi się poziać, lubie wyjsc na sambe czy na wokal, pogadać z ludzmi w dk, w szkole, gdzies na miescie, Nadal lubię jak uśmiechają się do mnie na ulicy czy cuś. nie jestem jescze taka zgorzkniała jak wam się wydaje.









choroba dalej mnie męczy, ale postanowiłam dzisiaj iść na wokal. pokwakałam sobie troche kaczym głosem do mikrofonu i wrocilam ; ))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz